piątek, 17 sierpnia 2018

Początek


Od czego zacząć pierwszego posta? Chyba od głównego powodu, dla którego powstał ten blog.

Przedstawię wam krótką historię, która mogłaby dotyczyć wielu dziewczyn. Odkąd pamiętam byłam pulchniejszym dzieckiem. Nie przykładałam do tego większej uwagi, jednak podświadomie zazdrościłam szczuplejszym koleżankom. W gimnazjum zaczęłam podejmować pierwsze próby schudnięcia (filmiki Mel B i Chodakowskiej), jednak do niczego jeszcze wtedy nie doszło. Do liceum poszłam do większego miasta. W wakacje między pierwszą a drugą klasą postanowiłam zostać wegetarianką. Szczerze? Nie wiem dlaczego. Ale niedługo po tym przestałam jeść słodycze i zaczęłam regularniej ćwiczyć, najpierw tylko Mel B. Na przestrzeni około dwóch lat moja waga spadła z 66 do 53 kilogramów. Nie aż tak spektakularnie, huh? Inaczej to będzie wyglądać jak dodam, że pomiędzy tymi liczbami osiągnęłam też wagę 40 kilogramów. Mam 158 centymetrów, więc wciąż nie uważam, żeby była to aż tak tragiczna wartość, jednak usłyszałam, że niewiele zabrakło a wylądowałabym na terapii intensywnej. 

Od grudnia 2017 roku (a może i już wcześniej) zmagam się z zaburzeniami odżywiania. Nie mogę ich do końca sprecyzować, jest to chyba naraz anoreksja, bulimia i kompulsywne objadanie się. 


Nie wiem co lubię. Kiedyś bez przerwy czytałam książki, teraz już rzadziej. Moją główną pasją stała się siłownia. Uwielbiam to uczucie po mocnym treningu. 
Czasami maluję albo rysuję. Cieszę się kiedy dostaję puzzle do układanie (only 1000+)
Lubię słuchać muzyki. Przeróżnej, chociaż są piosenkarki, których nigdy nie włączę. 
Kocham jeździć na rowerze, szybka jazda daje mi poczucie wolności i niepewności. 

Mam ochotę napisać tu o wiele więcej. Ale było by to bezsensowne i chaotyczne, więc zostawię to w takim stanie. 

Na tym blogu chciałabym zamieszczać dosłownie wszystko. Opisywać swoje nastroje, wątpliwości, problemy, przygody, wspomnienia. Nie wiem czy ktokolwiek będzie to czytał. Mam cichutką nadzieję, że tak, chociaż wiem, że jest to niemalże niemożliwe.

W takim razie do następnego wpisu.
Baj baj. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz